Zdjęć z pobytu nad morzem mam bardzo mało, niestety
wena twórcza opuściła mnie na dobre :/
Od dwóch tygodni nie miałam drutów ani szydełka w ręku...
Zastanawiam się też nad sprzedażą Lizzy, Vivienn i Amber.
Tak wiem, to prawie połowa moich lal.
Nie mam czasu dla nich, ostatnio nie mam czasu ani chęci
na lalkowanie :(
może to chwilowe zmęczenie, zastanawiam się
czy też tak macie ?
mam piękne lalki, które nie sprawiają
mi już tyle radości co kiedyś...
już nie narzekam :)
zapraszam do obejrzenia paru
zdjęć z zachodu słońca
nad Bałtykiem ;)
W roli modelki Lilka :)
Dziękuję za uwagę :)
Pozdrawiam cieplutko :)
Słownik i głupoty wyszły. Chciałam napisać że nie tylko Ty tak masz. Mnie też takie myśli dopadają i brak weny, ale to przecież mija. Sprzedać lale nie jest trudno , ale później nam ich brakuje. Przynajmniej mi bardzo brakuje. Zdjęcia piękne. Mała Lili na tle zachodu słońca mmmmm.
OdpowiedzUsuńOh pewnie że dopadają, ale przeglądam wtedy zdjęcia moich lal i jakoś przechodzi :) Faktem jest, że im więcej lal tym ten czas dla nich trzeba dzielić. Ja nie wyobrażam sobie rozstania z żadną z moich lal, ale w sumie za krótko lalkuję, żeby stanąć przed takim dylematem. Myślę, że to może zmęczenie bardziej niż brak chęci na lalkowanie. A wena wróci :) Zobacz jaki słodziak tam na zdjęciach, jak tu nie dłubać dla niej :))
OdpowiedzUsuńWypoczniesz i znów zaczniesz dłubać. Schowaj je na razie i nie wyjmuj, dopiero za miesiąc czy dwa, jak wrócisz do nich z radością to zostawisz, jak z obojętnością i nie będziesz w tym czasie za nimi tęsknić to sprzedaj.
OdpowiedzUsuńPani Agnieszko, niech nawet Pani sobie nie tak myśli. Lale ma Pani piękne, ciuszki też cudowne im Pani robi. Wena wróci. Trzeba odpocząć i nie podejmować pochopnych decyzji. Broń Panie Boże! Życzę szybkiego powrotu do formy :]
OdpowiedzUsuńProszę, zastanów się jeszcze nad sprzedażą lal... Trzymaj się!
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia! Ja mam podobnie , też zastanawiam się nad sprzedaniem. Ale wolę się na razie wstrzymać ;)))
OdpowiedzUsuńŚliczne zdjęcia. Lilka jest cudowna! <3 Każdy ma chyba w pewnym momencie swojego lalkowania takie załamanie, ale proszę się nie martwić. ;) Trzeba zrobić sobie przerwę i to przejdzie. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :)
Mnie też czasami napada ochota, żeby sprzedać jedną czy dwie, ale to dlatego, że chyba lubię je trochę mniej, niż całą resztę ;) A wena do lalkowania to sinusoida - przychodzi falami i odchodzi falami ;) Także najlepiej zrób sobie przerwę, nie zmuszaj się do niczego, a jak nie zatęsknisz za nimi, to sprzedaj jedną i zobacz jak się z tym czujesz, ale na pewno nie sprzedawaj tylu naraz :)
OdpowiedzUsuńKażdy przez to przechodzi prędzej czy później, ja byłam o krok od sprzedaży czterech lalek naraz, ale uznałam, że każdej z nich z jakiegoś powodu by mi brakowało, i w efekcie zostawiłam wszystkie.
OdpowiedzUsuńTy chcesz posłać w świat Amber, a ja dosłownie w zeszłym tygodniu czaiłam się na Peter Pan i pewnie gdybym nie trafiła na inną ślicznotkę w dobrej cenie, to w tej chwili leciałaby do mnie Piotrusiowa, a nie ta druga Pullip :)
oj każdy ma chwile zwątpienia, tak to już jest, są gorsze i lepsze dni. musisz chwilę odpocząć od lal i zobaczysz czy Ci się za nimi tęskni czy nie, nie warto podejmować pochopnych decyzji.
OdpowiedzUsuńa słodzinka na plaży jest po prostu cudna!
Śliczna z niej panna :)
OdpowiedzUsuńAga, odłóż gdzieś te lalki, schowaj do pudła i nie wyjmuj ich długo (2 -3 miesiące).
OdpowiedzUsuńTyle serca włożyłaś w zrobienie każdej z nich...ja sprzedała i oddałam w ciągu 2 lat dużo swoich lalek. Teraz część sobie odkupię, bo bardzo mi ich brakuje, były kupowane nie przez przypadek tylko wybierane, konkretne.
Z różny powodów je sprzedawałam, najczęściej finansowych... :(
Więc schowaj te lalki i nie zaglądaj do nich tak długo, aż za nimi zatęsknisz...
Piękne zdjęcia z wakacji :)
To minie :) A jak nie, to wtedy dopiero sprzedawaj.
OdpowiedzUsuńSuper fotki jak zawsze.