Ostatnio mam jeszcze mniej czasu
niż do tej pory, a to dlatego, że od ponad miesiąca
jestem sama z dziewczynkami, mąż wyjechał drugiego
listopada, a wróci w Wigilię wieczorem.
Niby ze wszystkim się wyrabiam, ale czasu mam
bardzo mało.
Na szczęście jest u mnie mama, która jest po operacji
kolana i dzielnie dotrzymuje mi towarzystwa :)
Muszę się pochwalić, nauczyłam się robić zastrzyki :D
niby nic, ale dla mnie panikary to coś wielkiego :)
Przegapiłam Mikołajki, a Lilka jako jedyna
dostała prezent :)
Tuniczka nie jest idealna, ale
Lilka jest nią zachwycona :)
Choinką zresztą też ;)
Lilka po Nowym Roku jedzie
na zmianę wizerunku :)
Już nie mogę się doczekać :)
Dziękuję za uwagę,
pozdrawiam Was serdecznie
i spokojnego wieczoru życzę :)
Jak widzę tak piękne klimaty świąteczne na Twoich fotografiach, to aż sama mam ochotę na coś podobnego.. och
OdpowiedzUsuńTuniczka zachwycająca! ^_^
Zdrowia i spokoju.
Pozdrawiam
Lilka w tuniczce wygląda przesłodko! Ciuchcia na zdjęciach dopełnia dzieła. Super fotki!
OdpowiedzUsuńŚlicznie wygląda. Sukieneczka cudna po prostu. Oczęta chyba też ma nowe?
OdpowiedzUsuńDzielna jesteś. Tyle czasu sama. Dobrze że masz mamę u siebie. Zastrzyki brrrr. Nie wiem czy dałabym radę.
Jak to nie idealna? Jak dla mnie to dzieło sztuki! :D Czuć na tych zdjęciach świąteczny klimat, aż chcę normalnie zejść do piwnicy po ozdoby świąteczne. :) Świetna ta lokomotywa. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :)
U mnie z czasem też krucho, a jeszcze gorzej z nastrojem :(
OdpowiedzUsuńTuniczka bardzo świąteczna, a świąteczny pociąg super w sam raz do zabawy dla Lilki :)
Pozdrawiam serdecznie Was dziewczyny i mamę też :***
Jaka ociupinka <3 taki sweterek to nie lada dłubanina, ślicznie jej w tym świątecznym klimacie :)
OdpowiedzUsuń