Wczoraj wybraliśmy się na wycieczkę rowerową, do parku dendrologicznego w Glinnej. Mieliśmy do przejechania piętnaście kilometrów :) Zabraliśmy wodę, zapięłam moją gwiazdę w foteliku, założyłam jej kask i ruszyliśmy :) Jechaliśmy naszą stałą trasą, po drodze minęliśmy jezioro Stawskie :) za nim małżon złapał gumę w tylnej oponie :( Przejechaliśmy raptem trzy kilometry :( Więc trzeba było zawrócić do domu :(( bardzo uczynni ludzie pożyczyli nam pompki :) ale niestety nic to nie dało...więc nici z parku, małżon miał zaprowadzić rower do domu a ja z dziewczynkami miałam pojechać na nasz ulubiony plac zabaw :) Tylko, że Oliwka też złapała gumę w tylnej oponie !!! No to wróciliśmy do domu wszyscy :)) Na plac poszliśmy razem :)) zabrałam ze sobą plastiki :))
Dziewczyny postanowiły zagrać w klasy :)
Vivien prawie się przewróciła ;)
Grały na zmianę a Bazyl się tylko przyglądał :)
Jest już prawie idealna ;) jeszcze tylko te chipy.
Skoki i podskoki :)
Zrobiłam hybrydę :)
teraz wszystko jest już w porządku z szyją ;)
Dziękuję za uwagę :)
Pozdrawiam :)
Cudne są Twoje dziewczyny, a sukieneczki to prawdziwe dzieła sztuki i leżą idealnie :) ciekawa jestem jakie chipy planujesz u Vivien :)
OdpowiedzUsuńA dziękuje bardzo :-) cieszę się, że sukieneczki się podobają :-)
UsuńPozdrawiam cieplutko.
Ps.Chipów na razie szukam ;-)
no faktycznie - jak juz pech to po całości! :) następnym razem będzie lepiej!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję :-) pojedziemy innym razem :-)
UsuńPozdrawiam cieplutko.
pięknie wyglądają razem, obie śliczne :-)
OdpowiedzUsuńDziękuje bardzo :-)
UsuńPozdrawiam cieplutko.
Nie ma tego złego,jak widać ;D Zdjęcia wyszły Ci świetnie !
OdpowiedzUsuńDziękuje :-)
UsuńPozdrawiam cieplutko.
E tam, ważne, że fotki mimo wszystko wyszły świetnie ;)
OdpowiedzUsuńJakby zdjęcia nie wyszły to bym się już wściekła ;-) Ale na szczęście są w miarę przyzwoite.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Ech, czasami już tak bywa. Nie chcę kraczeć, ale może po prostu coś odgórnie stwierdziło, że nie powinniście tam tego dnia jechać? :) Spójrz na to w ten sposób, szczęście w nieszczęściu. Oczywiście, to tylko takie gdybanie.
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa jakie oczka jej "wstawisz".
Może i masz rację...dwa flaki w przeciągu pół godziny? a może to przez to, że stały na słońcu ;-)
UsuńPozdrawiam serdecznie :-)
Vivienn jest po prostu przecudowna... ^^
OdpowiedzUsuńTe nieszczęsne opony... Kiedyś przypadkowo wjechałam na szkło...
Zdjęcia świetne! :)
Dziękuje, miło mi :-)
UsuńPozdrawiam cieplutko.
z tego pecha choć to dobre, że masz śliczne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńDziękuje :-) złość już mi przeszła ;-)
UsuńPozdrawiam cieplutko.
Świetne zdjęcia !
OdpowiedzUsuńDziękuje :-)
UsuńAle dziewczyny się świetnie bawiły :)
OdpowiedzUsuńZdjęcia rewelacyjne więc mimo pecha wszystko dobrze się skończyło.
Pozdrawiam serdecznie :)))
Dziękuje Asiu :-) trochę mi przykro było z tego powodu :-( ale dziewczynki przynajmniej pobawiły się na placu ;-)
UsuńPozdrawiam cieplutko.
Tak patrząc na te wszystkie wpisy, to ja jednak wolałbym dojechać do celu :-), ale co trzeba przyznać to zdjęcia naprawdę świetne.
OdpowiedzUsuńDziękuje :-)
UsuńPozdrawiam cieplutko.
hej
OdpowiedzUsuńzdjęcia wyszły super , Lalki ślicznie wyglądają ...pozdrawiam cieplutko
Cześć :-)
UsuńDziękuje bardzo mi miło.
Pozdrawiam cieplutko.
Zdjęcia wyszły świetnie, mimo tych waszych małych wypadków :) Śliczne masz lalki!
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie :)
Usuń