...przemarsz wojska jak to ostatnio pisała Honorata...
Dzisiejszy wpis miał być całkiem inny, ale jestem zła, zła to mało powiedziane...
Już wyjaśniam, włamał mi się ktoś do piwnicy w której trzymałam rowery :/
na szczęście nic nie zginęło bo złodzieja wystraszył alarm, który mój kochany mąż zamontował...wyje to cholerstwo niesamowicie...
najdziwniejsze ( przynajmniej dla mnie) że próbowano okraść mnie w biały dzień ? całe szczęście mąż wpadł do domu na obiad, i usłyszał wycie w piwnicy...drzwi były wyrwane. Zawiadomiliśmy policję ( kradzieże w piwnicach teraz ponoć są nagminne ) no i rowery wylądowały z powrotem na balkonie...jak bym straciła swój rower to bym się chyba zapłakała :(
dostałam go na dziesiątą rocznicę ślubu.
Prawda , że śliczny ?
Tak, tak ona śpi :) zdjęcie zrobione
dwa lata temu...
blog jest lalkowy, więc
kilka zdjęć moich panien...
Melody ze "Strupką" mojego autorstwa ;)
Wybaczcie, ale musiałam to z siebie wyrzucić...
Spokojnej nocy :)
współczuję takich "atrakcji".....ja pamiętam około 91-92 roku,kiedy otworzyli granicę z Niemcami mieliśmy tu (na zachodniej granicy) istne szaleństwo z kradzieżami w piwnicach....Dziś może mniej,bo w większości bloków są domofony....
OdpowiedzUsuńno zapomniałam dodać,ze nowe sweterki są jak zawsze przepiękne!
OdpowiedzUsuńTeż mam domofon, mój blok ma dopiero siedem lat, mam nawet piwnicę zamykaną...drzwi wejściowe do piwnicy nie były wyłamane, ktoś miał klucze na to wychodzi...piwnicę dzielę z dwiema klatkami, w każdej klatce po dziewięć rodzin :/ brak mi słów.
UsuńDziękuję :) czekam aż Ty zaczniesz znowu dziergać :)
Nie trzeba mieć kluczy, wystarczy, że jakiś palant nie zamknie za sobą drzwi z lenistwa lub roztargnienia :/ Współczuję przeżyć, dobrze że macie alarm. Rower faktycznie fajny :)
UsuńDrzwi do klatki obok były otwarte...zwróciłam uwagę sąsiadce na to, to się oburzyła, bo u nich drzwi są zawsze, ale to zawsze zamknięte :-\ wymienię drzwi na metalowe.
UsuńPozdrawiam cieplutko.
U mnie 2 lata temu złodzieje weszli na balon, było to tak koło godziny 12 w nocy odwracam się, a tam jakiś 2 facetów na balkonie stoi. W pierwszej chwili myślałam, że zejdę na zawał, ale jakoś tak nie pomyślałam, bo przecież od czego jest mój ojciec xD Byli zaskoczeni, że nie śpimy, ale naprawdę nie wiem czego można szukać na balkonie...
OdpowiedzUsuńŚliczny ten biały komplecik, który ma Lizzy po prostu się zakochałam <3
Też bym chyba dostała zawału...u mnie teraz na balkonie stoi sześć rowerów, huśtawka ogrodowa, stolik i dwa krzesła ;) na szczęście mieszkam na drugim piętrze :)
UsuńBardzo mi miło, ze Ci się podoba :D
Pozdrawiam cieplutko :)
Współczuję "atrakcji", wszędzie widzę, że są te same problemy z kradzieżami w piwnicach :( Na szczęście nic nie zginęło, ale strachu się najadłaś niestety.
OdpowiedzUsuńSweterki śliczne, a Strupka też fajnie Ci wyszła :)
Pozdrawiam :)))
Teoretycznie powinnam mieć ciszę i spokój...tu gdzie mieszkam, to są bloki policyjne...w bloku naprzeciwko mojego osiemdziesiąt procent mieszkańców to policja, wychodzi na to, że najciemniej pod latarnią...
UsuńDziękuję :))
Pozdrawiam cieplutko :)
Ja bym się zapłakała masz piękny rower . Marzy mi się taki z koszyczkiem :) miałabym przyjemność do szkoły nim jeździć. Lizzy jest śliczna i strasznie jej do twarzy w białym j. Paseczki i ta tunika to już nie wspomnę bo u mnie Ania najczęściej w niej siedzi ubrana. Śmiechowe imię STRUPKA :) , ale przypadło mi do gustu. Superowy stworek Ci wyszedł. Nie ma jak siedzieć w puncie wi-fi w szkole i drukować komentarze . :))))))))) Pomysł na przerwę. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPunkt wi-fi w szkole ? niezły pomysł...
UsuńPrzyznam nieskromnie że też uważam go za pięknego...w sklepie obejrzałam z milion ;) rowerów a jak zobaczyłam ten ( był jeden jedyny ) to wiedziałam, że czekał właśnie na mnie :) zastanawiałam się czy nie jestem za stara na taki pojazd, ale zakochałam się w nim od pierwszego wejrzenia :) mam go dopiero drugi rok i bym naprawdę płakała za nim...
Pozdrawiam :)
Ps. Lepiej spędzać przerwę w punkcie wi-fi niż za szkoła na fajce ;) ja tak robiłam.
śpiąca córa na rowerze rozłożyła mnie na łopatki! piękny rower i współczuję włamania :( mnie też kiedyś to spotkało i chociaż też nic nie skradziono, 4 rowery były spięte ze sobą razem i przypięte do ściany, razem miały chyba 4 zapięcia na kluczyk i 2 na szyfr, chyba się złodziejowi nie chciało się z tym mocować, bo odpuścił. ale i tak dziwnie było, bo mieszkam w małej miejscowości i nikt się tego nie spodziewał. oby Was już takie nieprzyjemności więcej nie spotkały. i brawo dla męża za alarm! Lizzy wygląda ślicznie, wdzięczna z niej modelka, a Melody ze strupkiem extra. oryginalny ten misiak Ci wyszedł!
OdpowiedzUsuńOj często jej się to zdarzało :) ja miałam rowery podwieszone pod sufitem na takich specjalnych pasach...powiązane ze sobą, alarm mąż kupił na allegro za śmieszne pieniądze dwa lata temu, nie przypuszczał, że kiedyś się przyda...mąż właśnie w piwnicy naprawia ścianę i drzwi :/
UsuńCieszę się, że Ci się podoba :))
Pozdrawiam cieplutko :)
To okropne przeżycie , bo człowiek nagle czuje się zagrożony - naruszone zostaje "sacrum" ... Kradzież w biały dzień zdarza się niestety często - dorośli są w pracy , dzieci w szkole .. Mojemu synkowi w ten sposób ukradli rower .
OdpowiedzUsuńBardzo to przeżył - w pewnym sensie stracił poczucie bezpieczeństwa i przez pewien czas bał się schodzić do piwnicy . Zdjęcia śliczne a Piernikowy Strupek bardzo mi się podoba :):)
Trafiłaś w samo sedno...już i tak pięćset razy sprawdzam, czy drzwi zamknięte na klucz, teraz będę jeszcze częściej to robiła :/ najbardziej wytrąciło mnie z równowagi to, ze to się stało w biały dzień.
UsuńCieszę się, ze moja Strupka się podoba :)
Pozdrawiam cieplutko :))
no trochę nerwów było, ale na szczęście bez strat. Zdjęcie w lesie przepiękne :) No i jak zawsze dziergane ubranka cudowne :) Śliczne te Twoje panny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Oj na szczęście obyło się bez strat :)
UsuńDziękuję bardzo :D
Pozdrawiam cieplutko :))
dobrze że nic nie zginęło, choć wyrwane drzwi też trzeba naprawić.Takiemu złodziejowi to ja bym jak w średniowieczu, rękę na pień i uciąć, więcej by nie wziął czyjegoś. Ty zarabiasz, non stop w pracy, dwoisz się i troisz żeby coś kupić, a taki .... przyjdzie i sobie weźmie, nie interesuje go to, że na to uczciwie zarobiłaś :(
OdpowiedzUsuńDrzwi, jak drzwi, ale pół ściany wywalili...
UsuńStrasznie mnie coś takiego irytuje, kiedy ktoś wyciąga rękę po nie swoje! Ale jak widać prosty sposób wystarczył, żeby zabezpieczyć się przed kradzieżą. Umarłabym chyba gdybym straciła taki rower. Ciesze się, że nie dali rady :) p.s. Słodki misiaczek :)
OdpowiedzUsuńNa szczęście nie zdążyli nic wynieść. Rowery mam na balkonie :-)
UsuńPozdrawiam cieplutko.